X

 
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

potraktowałem.
- Doceniam pańską uprzejmość, ale nie mogę nic powiedzieć.
- Trudno - odrzekł, po czym wstał, jakby miał zamiar wyjść.
- A teraz, monsieur - bąknęła nieśmiało mademoiselle Lemas - chciałabym sobie przypudrować
nos.
- Chce pani iść do toalety? - zapytał ostrym tonem Dieter.
Mademoiselle Lemas zaczerwieniła się.
- Mówiąc bez ogródek, tak.
- Przykro mi - odparł Dieter - ale to nie będzie możliwe.
DOPILNUJ, żeby ta centrala została całkowicie zniszczona, choć by to miała być jedyna rzecz,
jakiej dokonasz podczas tej wojny - powiedział Paulowi Chancellorowi Monty, kiedy rozstawali się
w poniedziałek w nocy.
Budząc się rano, Paul stale słyszał w głowie to proste polecenie. Jeśli je wykona, przyczyni się do
zwycięstwa.
Zastał Percyego w jego gabinecie. Pułkownik wpatrywał się w sześć pudeł z dokumentami.
- Możemy zaczynać? - zapytał, wskazując pudła.
- Co to jest?
- Akta kandydatek, które wydawały się nam odpowiednie, a potem zostały z różnych przyczyn
odrzucone.
Cały ranek spędzili na analizowaniu akt. Kandydatki miały w większości po dwadzieścia kilka lat,
poza tym łączyło je tylko jedno: wszystkie mówiły w obcym języku tak samo płynnie jak w swoim.
Kiedy Percy i Paul wyeliminowali osoby, których obcym językiem nie byt francuski, zostały im
tylko trzy nazwiska. Paul podupadł na duchu.
- Cztery kobiety to minimalna liczba, jakiej potrzebujemy, nawet zakładając, że Flick zwerbowała
tę dziewczynę, do której wybrała się dziś rano.
- Dianę Colefield.
- Poza tym żadna nie zna się na materiałach wybuchowych ani na telefonach.
Percy był większym optymistą.
- Nie były, kiedy składały papiery do SOE, ale teraz mogą być. Kobiety w dzisiejszych czasach
nauczyły się robić najróżniejsze rzeczy.
Dłuższą chwilę zajęło zlokalizowanie tej trójki. Kolejne rozczarowanie spotkało ich, gdy okazało
się, że jedna nie żyje. Pozostałe przebywały w Londynie. Niestety, Ruby Romain była
pensjonariuszką %7łeńskiego Zakładu Karnego Jego Królewskiej Mości w Holloway, gdzie czekał ją
proces o zabójstwo. A Maude Valentine, którą w aktach określono jako  psychicznie nie nadającą
się , była kierowcą w FANY.
- Nie możemy narażać życia Flick, przydzielając jej kogoś takiego - zaprotestował Percy.
Paul zdał sobie sprawę, że pułkownik stara się desperacko chronić dziewczynę. Starszy pan uważał
się za jej anioła stróża.
- Wiedzieliśmy od początku, że mamy do czynienia z odrzuconymi - zwrócił mu uwagę.
Percy zaaranżował spotkanie z Maude Valentine w hotelu Fenchurch niedaleko siedziby SOE, Była
ładną, nieco zalotną dziewczyną, w ściągniętej w talii bluzie munduru i przekrzywionej na bakier
czapce.
- Co pani robi w FANY? - zapytał ją po francusku Paul.
- Wożę Montyego.
- Naprawdę? Pracowałem dla Monty ego, ale nie przypominam sobie, żebym panią spotkał.
- Och... to nie musi być zawsze Monty. Wożę wszystkich najważniejszych generałów.
- Aha, - Paul nalał jej herbaty. Uświadomił sobie, że Maude lubi zwracać na siebie uwagę. Podczas
gdy Percy zadawał kolejne pytania, Paul bacznie się jej przyjrzał. Była niska, choć nie tak
drobna jak Flick. Miała różowe usta i ciemne falujące włosy.
- Moja rodzina przyjechała na stałe do Londynu, gdy miałam dziesięć lat - oznajmiła, - Tato jest
głównym cukiernikiem w hotelu Claridge a.
- Jestem pod wrażeniem.
Akta Maude leżały na stole. Percy przesunął je w stronę Paula, który przeczytał notatkę
sporządzoną po pierwszej rozmowie z Maude. Ojciec:  Armand Valentin, pomocnik kucharza w
hotelu Claridge a .
Po skończonej rozmowie poprosili, żeby zaczekała na zewnątrz.
- Dziewczyna żyje, niestety, w świecie fantazji - stwierdził Percy. - Awansowała swojego ojca na
szefa kuchni i zmieniła nazwisko na Valentine.
Paul pokiwał głową.
- Powiedziała, że wozi Montyego... a ja doskonale wiem, że to nieprawda.
- Niewątpliwie, dlatego właśnie została odrzucona.
- Teraz jednak nie możemy być tacy wybredni.
- Chyba masz rację - mruknął Percy. - A umiejętność konfabulacji może się czasem przydać
podczas przesłuchania.
- W porządku. Uwzględnimy ją. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • burdelmama.opx.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.