[ Pobierz całość w formacie PDF ]

poślubić.
 Nieee!!  zawołał, podnosząc dłoń.  Stop! Mówisz, że mnie
kochasz?
 Tego nie powiedziałam.
 Powiedziałaś  odparł, trącając ją palcem.  O tak, proszę pani, z
całą pewnością.
 Powiedziałam?  zapytała zdziwiona.
 Absolutnie  odrzekł pewnie.  Wpasowałaś to między
najdroższe wspomnienia oraz fakt, iż jestem wspaniały. Masz do
czynienia z prawnikiem  kontynuował, pukając się palcem w skroń. 
Mam oko na najdrobniejsze szczegóły. Zdecydowanie powiedziałaś, że
mnie kochasz.
 Och  wyrwało się jej cienkim głosikiem.  Och. No cóż. Och.
 Czasem trafnie się wyrażasz  stwierdził, cmokając ją w czubek
nosa.  Ach, Austin  powiedział prosząco.  Kocham cię i ty mnie
kochasz. Nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy mogli żyć razem.
RS
74
 Owszem, stoi! Sam, nie jesteś w stanie jasno myśleć. Nie jestem
taka, jak inne znane ci kobiety.
 Wiem. Masz najpiękniejsze włosy, jakie kiedykolwiek widziałem,
oczy z prawdziwym błyskiem i pocałunki jak fajerwerki w święto
niepodległości.
 Nie o tym mówię, wiesz dobrze. Mam błysk w oku? Nie,
nieważne. Sam, mam pewien problem, o ile sobie przypominasz. Jestem
niedopasowana. Nie wiedziałabym, jak się zachowywać ani co
powiedzieć w gronie twoich bliskich.
 W takim razie  musnął jej wargi  będziemy siedzieli w domu.
 Polizał jej dolną wargę.  Razem. Tylko we dwoje.
 Dobrze  odezwała się rozmarzona. W następnej chwili
zesztywniała i naparła ręką na jego pierś.  Przestali, Sam. Nie mogę się
skupić, kiedy tak robisz.
 Zwietnie  odparł, chyląc się ku niej znowu.  Nie myśl o
niczym, z wyjątkiem tego, że mnie poślubisz.  Klasnął w dłonie i
zakręcił mocniej karuzelę.
 Nie. Nie, nie mogę za ciebie wyjść. I nie wmawiaj mi, proszę, że
ubiegły wieczór o czymkolwiek świadczy. Owszem, było ekstra i
świetnie się bawiłam, ale byłeś bardzo ostrożny w doborze tematów.
Pilnowałeś, żebym nie zeszła na boczne tory, w stylu lodówek czy
burdelu, i nie załamała się.
 Do diabła pomyślał Sam.  Domyśliła się, co zrobiłem." Czyż nie
należało się tego spodziewać, mając do czynienia z geniuszem?
 Sam  mówiła z uniesieniem, podnosząc ręce do góry  czy nie
rozumiesz? To po prostu nie może funkcjonować. Twój świat jest dla
mnie zamknięty. Pomyśl, jak przeraziliby się twoi przyjaciele, gdybym
zaczęła wykładać nagle jakiś tajemniczy przedmiot Nie moglibyśmy w
ten sposób żyć, zastanawiając się ciągle, kiedy to cię skompromituje.
 Austin, nigdy mnie nie skompromitujesz. Uważam, że informacje,
które przechowujesz w swej zdumiewającej główce, są fascynujące,
niepowtarzalne. Barania głowa mogłaby mnie skompromitować. Ty?
Nigdy.
 To się nie uda  powiedziała, kręcąc głową.
 W takim razie dobrze  powiedział, krzyżując ręce na piersi. Brwi
zbiegły mu się mocno.  Skreślasz nas, odrzucasz wszystko, co
moglibyśmy razem przeżyć, ponieważ ty zdecydowałaś, że to się nie uda.
Kochamy się, co oznacza, iż mamy coś wspólnego, że mamy tyle samo
RS
75
do powiedzenia w stosunku do siebie, co oznacza kompromisy, dawanie i
branie, co oznacza...
 Chrzanisz.
 I co z tego, do licha, czego się spodziewałaś? Doprowadzasz mnie
do szału! Po raz pierwszy w życiu kocham. I co? Ona też mnie kocha.
Ale czy w zwiÄ…zku z tym cokolwiek idzie tak, jak powinno? Nie!
Dostałem czarną polewkę, zanim usiadłem do stołu. Dlaczego? Bo ty tak
się boisz, że nie wychylisz ani czubka nosa zza twoich własnoręcznie
zbudowanych murów. Ja zaś nie jestem w stanie ich obalić. Musisz mi
wyjść naprzeciw, zaufać, uwierzyć w siebie.  Chwycił ją za ramiona.
 Nie będziesz sama  zmienił nieco ton.  Ja będę przy tobie, na
każdym kroku. Posłuchaj, nie musisz dziś odpowiadać, czy wyjdziesz za
mnie. To może poczekać. Zgódz się jedynie pójść ze mną w kilka miejsc,
poznaj moją rodzinę i przyjaciół, spróbuj nowych rzeczy. Powolutku i
bez kręcenia. Okay?
 Muszę się zastanowić. Puścił ją.
 Proszę bardzo. Myśl, ile dusza zapragnie. Tylko wyciągnij
właściwe wnioski.
Austin popatrzyła na niego niewidzącym wzrokiem, następnie na
niebo.
 Boże mój, Boże, Boże!"  myślała. Sam kocha ją. Sam chce ją
poślubić. Ale, na litość Boską, to sienie może udać. On nie ma pojęcia, w
co się wdaje. Co ona przeszła przez ostatnich kilka lat, starając się
dopasować i pomimo wielkiego wysiłku przegrywając raz za razem. Nie
mógł tego zrozumieć.
Jeśli jednak będzie się upierała przy swoim, to Sam, zsiadłszy z
karuzeli, odejdzie z jej życia na zawsze. Tego nie mogła przeżyć.
Co będzie, jeśli zaakceptuje plan wejścia do jego środowiska? Szybko
zorientowałby się, że popełnił błąd. Jeśli jednak ma na to przystać, trzeba
wziąć się w garść i być sobą.
 W porządku  odezwała się w końcu  spróbuję. Ale muszę cię
ostrzec, Sam. Jeśli starczy mi odwagi, by spotkać twoich znajomych,
muszę być sobą: Austin Tyler, geniuszem. Będę sobą, dokładnie taką,
jakÄ… jestem.
 Doskonale  ucieszył się, uśmiechając się do niej.
 Ha!"  pomyślała.
 Mamy zatem umowę, porozumienie ogłosił Sam.  Musimy je
czymś oficjalnie przypieczętować.
 Wielkie nieba, masz zamiar sporządzić pisemny kontrakt?
RS
76
 Ech, nie  wycedził powoli  to będzie w stylu tych, którzy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • burdelmama.opx.pl