[ Pobierz całość w formacie PDF ]

własność, to się grubo mylisz. A w związku z tym to jedynie kwestia czasu,
kiedy naprawdÄ™, a nie tylko w plotkach staniesz siÄ™ mojÄ… kochankÄ…. 
Objął ją jeszcze mocniej, jakby nie kontrolując tego, co robi. Stacy poczuła
przerażenie.
 Ja... nie rozumiem... Paul  wyjąkała.  Dlaczego właśnie ja...
 Chcę cię z różnych powodów, z których nie najmniej istotny jest ten,
że pragnie cię również Matt Hamilton. Gdybyś wiedziała, jaką radość
sprawia mnie i mojej siostrze świadomość, że dał się podejść jak dziecko.
Przerwał śmiejąc się.  No, ale jest też oczywiście inny powód. Jesteś
bardzo ponętną kobietą, Stacy, co stanowi dla mnie dodatkową nagrodę.
Stacy słuchała go nie wierząc własnym uszom. Czy to możliwe? Nie
dość, że traktował ją jak swoją własność, to jeszcze posłużył się nią w
swych rozgrywkach z Mattem?
 Ale dlaczego tak postąpiliście?
 Powiedzmy, że ze względu na rodzinną dumę. Kiedy bowiem ty
pojawiłaś się na scenie, Matt kazał Marli wynieść się z jego życia. A
McDanielsowie nie tak szybko słuchają czyichś rozkazów. Poza tym, w
momentach kryzysowych trzymają się razem. Taka lojalność rodzinna. 
Parsknął z pogardą.  Z początku nie pochwalałem nieco obcesowego
sposobu, z jakim Marla cię traktowała, ale kiedy zorientowałem się, że
kochasz się w Hamiltonie, wiedziałem, że muszę jej pomóc.
Pierwszą myślą Stacy było, aby zacząć krzyczeć. Nie miała wątpliwości,
że znalazła się w rękach szaleńca. Rozejrzała się gorączkowo wokół
szukając możliwości ucieczki, ale fala przypływu tak się podniosła, że nie
RS
74
miała szans uciekać drogą, którą tu przyszła. Jej. przerażenie zwiększyło się
jeszcze, gdy sobie uświadomiła, że wkrótce przypływ zaleje całą jaskinię.
Nawet jeśli wyrwie się z łap Paula, to jak na oślep ma szukać drogi
ucieczki? Była tu jak złapana w potrzask, sam na sam z szaleńcem i tak
daleko od innych, że nikt nie usłyszałby nawet jej wołania o pomoc!
Najdziwniejsze jednak było to, że mimo grozy sytuacji jakaś część jej
świadomości analizowała to, czego dowiedziała się od Paula. A wynikało z
tego, że skoro McDanielsowie musieli posunąć się aż do zawiązania spisku,
by skłócić ją i Matta, to znaczy, że była dla niego ważna! A więc to nie jego
widziała na tarasie w objęciach z Marlą. Spojrzała na Paula, a ten jakby
zgadując jej myśli, uśmiechnął się sardonicznie:
 Naprawdę myślałaś, że twój ukochany był tam, na tarasie?  zaśmiał
się ochryple.  To było. tylko taką dodatkową atrakcją dla nas, której nie
mieliśmy serca sobie odmówić. Było bowiem tak, że po scenie na bankiecie
Matt wybiegł na plażę, a Marla pobiegła na taras starając się go odszukać.
Miała mu pokazać dowód  list rzekomo napisany do mnie przez ciebie,
który, jak to się mówi, jasno dowodził natury naszego związku. Gdy
wyszłaś, dołączyłem do Marli. Wprawdzie jego nie mogliśmy znalezć, ale
nadarzyła się okazja, by pobawić się trochę z tobą. Chyba się zgodzisz, że
olśniewająco zagrałem rolę Matta. Mieliśmy pyszną zabawę widząc, jak
umykasz plażą, jakbyś zobaczyła ducha!
Zaktywizowana strachem, Stacy myślała intensywnie. Wiedziała, że w
swoim skrzywionym umyśle Paul był przekonany, że nad nią zatryumfował,
że stała się bezsprzecznie jego własnością, a poza tym pragnął jej jako
kobiety. Wiedziała, że nią wolno jej popełnić ani jednego fałszywego kroku,
bo znajdzie się w prawdziwym niebezpieczeństwie.
 Paul  szepnęła uwodzicielsko.  Może wrócimy do domu, gdzie o
tym wszystkim porozmawiamy? Zaczyna mi być zimno, a przypływ się
zwiększa. Tak naprawdę to Matt Hamilton mnie nie obchodzi i chętnie dalej
będę Aksamitną Różą, jeżeli uważasz, że tak trzeba.  Mówiła prosząco,
mając nadzieję, że przynajmniej wydostaną się z jaskini, a potem zobaczy,
co dalej.
Paul spojrzał na nią, jakby oceniając jej propozycję. Stacy wiedziała, że
te sekundy zwłoki są decydujące. Musiała go przekonać, że pójdzie z nim z
własnej woli i że z własnej woli stanie się jego w każdym sensie tego słowa.
Wyciągnęła drżącą dłoń i dotknęła jego ramienia.
 Jak tylko wrócimy do domu, znajdziemy sobie jakiś zaciszny pokoik,
w którym do woli będziemy mogli...rozmawiać.  Starała się, by jej głos
zabrzmiał wieloznacznie i sugestywnie, ale ona słyszała w nim tylko strach.
RS
75
Paul odwrócił do niej błyszczące oczy i Stacy zdała sobie sprawę, że jest
albo odurzony narkotykiem, albo pijany. OgarnÄ…Å‚ jÄ… jeszcze mocniejszy
strach.
 To właśnie tu i teraz mamy najlepszy czas i miejsce na  jak to
sprytnie nazwałaś  rozmowę. Taka romantyczna noc jak ta, gdzie
jesteśmy tylko my, cichy księżyc i morze, jest chyba wymarzona, by
przypieczętować naszą miłość.  Spojrzał jej wyzywająco w oczy i
wiedziała już, że przejrzał jej zamiary. Złapał ją drugą ręką i przyciągnął do
siebie.
Stacy zupełnie traciła zimną krew i zaczęła krzyczeć z całych sił, starając
się jednocześnie oswobodzić z objęć Paula. Ale nic sobie nie robił z jej
oporu i już po chwili przygniótł ją całym ciałem do kamienistego podłoża
jaskini. Od bólu w wykręconym ramieniu pociemniało jej w oczach, a z
ranki na udzie, które otarła o ostre kamienie, lała się strużka krwi. Do tego
wszystkiego poczuła, że jej stopy dotykają wody, która wraz z przypływem
wdzierała się coraz wyżej do jaskini. Stacy zaczęła walczyć z jeszcze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • burdelmama.opx.pl